czwartek, 26 lipca 2012

Konik pokoleń


Tak, właśnie .. pokoleń. Bawi się Filipek, bawiłam się ja i bawili się kuzyni mojego taty.
Przeżył dzięki ś.p. Dziadkowi, który gdy tylko widział, że "zwierzę" jest nadmiernie eksploatowane dokonywał natychmiastowej aneksji. Zabawka lądowała w zabawkowym sanatorium - czyli na strychu jego domu :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz