piątek, 28 grudnia 2012

Musiałam się tym podzielić.

 
 If you feel safe in the area you’re working in, you’re not working in the right area.

Always go a little further into the water than you feel you’re capable of being in. Go a little bit out of your depth. And when you don’t feel that your feet are quite touching the bottom, you’re just about in the right place to do something exciting. 
 
/by http://wakeuptiger.blogspot.com/2012/12/the-deep-end.html/

środa, 26 grudnia 2012

Dziecinne, dziecięce ...

pachnące Święta...  są, gdy jest spontaniczność i prostolinijność.
Kiedy zdobywamy się na okazanie uczuć pozbawionych kalkulacji i skorupy, okazuje się, że zyskujemy radość z bycia naturalnym.
Jest to możliwe tylko w jednym miejscu - domu. Tam gdzie mamy pewność, że pancerz jest niepotrzebny. Tam, gdzie kochają nas za to, że po prostu jesteśmy.

 
 


niedziela, 23 grudnia 2012

Nie życzę "mery kristmasów i hepi niu jerów"

" Pod niebem pełnym cudów
nieruchomieję z nudów
właśnie pod takim niebem
wciąż nie wiem czego nie wiem

światło z kolejnym świtem
ciągle nazywam życiem
które spokojnie toczy
swą nieuchronność nocy

ten błękit snów i pragnień
niejeden z nas odnajdzie
a niechby zaszedł za daleko
pewnie zostanie tam
pewnie zostanie sam

pod cudnym niebem jeszcze
każdy choć jedno miejsce
być może ma i chwilę
gdy godnie ją przeżyje

bo nieba co w marzeniach
spełnia się albo zmienia
skłonni jesteśmy szukać
do bram jego ciężkich pukać

spójrz gwiazdy matowieją
i niczym się nie mienią
zwykliśmy je zaklinać
i szczęście swoje mijać

bo w niebie z którego dotąd
nie wrócił nikt bo po co
wieczna sączy się struga
przyjemnej wiary w cuda" 



A po lirycznym wstępie, moje życzenia: CIESZMY SIĘ TYM CO ZOSTAŁO NAM DANE!

sobota, 22 grudnia 2012

Jak to jest???

... że im szczęśliwsi jesteśmy, tym trudniej jest nam znaleźć slowa, by to opisać...

Ciepło nie płynie z tych wszystkich przedmiotów, które wokół... nie z drzewka, nie ozdób, prezentów, miłych dźwięków kolęd.

Mijający rok nieźle mnie przetrenował w tej materii i nie ma nic bardziej cennego jak doświadczenie życia. Zanurzając w nim palec wiemy co nieco, ale dopiero wchodząc w nie po uszy, wiemy co jest najważniejsze. Nieustannie gubi nas powierzchowność. Wydaje nam się, że już nic nie zaskoczy, aż tu nagle wynurza się kolejna góra, pagórek. Wygoda podpowiada nam by ich unikać.
Nie róbmy tego, bo tak na prawdę to one nas kształtują...

Cieszę się, że czasem słyszę: " napisz coś, bo tyle wchodzę tutaj i nic nowego". To zachęca i powoduje, że wierzę, że niektórzy widzą tu coś więcej niż owcze bzdury i bzdurki. Albo, widzą je ale wiedzą, że w owczym świecie mają one sens i cel :)
A sens jest zdecydowanie większy, kiedy można go dzielić na dwoje, ucząc jeszcze, przy okazji Kulkę. Jego natomiast percepcja przekracza najśmielsze moje oczekiwania.

Poniżej Kulka w wydaniu przedszkolno-jasełkowym w roku 2012.

Patrząc na to zdjęcie zastanawiam się, czy aby na pewno F. nadal powinien być Kulką... ;) ale jest to silniejsze ode mnie.. ;)