Nie zastanawiam się jak on to przyjmie - to oczywiste, że będzie płakał i będzie mu smutno. Zastanawiam się bardziej nad tym, czy uda mi się nauczyć go we właściwy sposób godzić z tym co ostateczne. Tak, by potrafił układać i nazywać emocje i dzielić się nimi.
Chciałabym, by potrafił w tym szybkim świecie cieszyć się z kochania innych ludzi i cenił te relacje, które posiada. I by nie zapominał o tych, którzy przyczynili się do tego kim w danym momencie jest, na kogo wyrósł.
Więc ocalajmy od zapomnienia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz