Ale zacznę tam, gdzie ostatnio przystanęłam.
Tegoroczne święta były dla mnie dużo radośniejsze niż ubiegłe, bo z Kulką wszystkie świąteczne dni spędziłam razem. A do tego przed Wigilią wyskrobałam jeszcze parę dni wolnego, dzięki którym razem wybraliśmy choinkę, robiliśmy zakupy, gotowaliśmy a Kulka piłował kolędy m.in."Wchała na wysokości". W chwilach wolnych przemiły czas wieczorny
Sylwester u Mańki, w czwórkę, z naszymi nieletnimi w rolach dusz towarzystwa, którzy odstawili samczy taniec. Było nam baardzo wesoło.
Poniżej zdjęcie z "ładną Babcią" ;) która wybierała się właśnie na zabawę.Dziadek tradycyjnie w tym czasie chodził po domu i nie miał się w co ubrać :D