piątek, 21 września 2012

Sense of humour

      Post spowodowany przemyśleniami po "wykładzie" p.Zawadzkiej - ekranowej Superniani. Wybrałam się zaproszona i wyrwana z biegu. Usiadłam i zasłuchałam się w "Babce", która już nie była wystylizowaną panią w średnim wieku, z przyklejoną do twarzy miną moralizatorki. Pogadanka była kabaretem rodzicielskich zachowań, z którego każdy mógł wynieść to co potrzebował. Ale nie mam zamiaru płodzić tu recenzji. Zamierzam zacytować jeden z końcowych jej wniosków. Był wypowiedziany z pełną spontanicznością i brzmiał mniej więcej tak:

               " Kobiety często tracą całe swoje poczucie humoru i dystansu wraz z wydaleniem łożyska. A potem... potem... to mają taki ogromny dupościsk." 

     Jak już skończyłam się śmiać, pomyślałam... że to cud jakiś, bo ja nie wydaliłam tego humoru a jedynie przekazałam go Kulce. I jakie to szczęście, bo straciłabym tysiące cudownie beztroskich głupawek zamieniając je na teksty w stylu: "Przestań robić te głupie miny bo Ci język odpadnie". 
Zwykle sami sobie ten "dupościsk" narzucamy, zwykle mówimy że to dlatego że czasu nam brakuje. Ale potem, gdy oglądamy się wstecz nie widzimy nic poza jednym wielkim BRAKIEM CZASU :)

czwartek, 13 września 2012

Postpowakacyjny


Wróciłam,

Co prawda nieco dłużej mnie nie było niż zapowiadałam. Dziś wracam, do czego wręcz zmusił mnie mój wczorajszy dialog z Kulką. Zmusił, ponieważ był bardzo istotnym punktem w emocjonalno-uczuciowo-seksualnym dorastaniu mojego dziecka ;) Zaczynam:

F.: - Wiesz, zakochałem się w Wirginii teraz.
Ja: -....
    - A dlaczego się w niej zakochałeś?
F.: - yyy jak dlaczego?
Ja: - No co Ci się w niej spodobało, że się zakochałeś?
F.: - Jej włosy. Ma ładne włosy... i ... one tak ładnie pachną...
Ja: -AHA.  I przemierzam ulice autem dalej w ciszy.
F.: - Wiesz dziś udało mi się ją pocałować.
Ja: przemierzam ulice dalej.. nieco wolniej... w ciszy..
F.: Na religii ją pocałowałem.
Ja: Czemu akurat wtedy?
F.: Bo wtedy mi się dała. I Adasiowi też się udało.
Ja: To Adaś też jest w niej zakochany?
F.: No taak.
Ja: To masz konkurenta.
F.: Noooo mam. Muszę z nim walczyć.

I już wiem, że romantyczna z niego dusza. Muszą być długie blond włosy, rywal i walka :)  Tylko czemu na religii ??? :)